O znajomości angielskiego w Polsce
Znajomość angielskiego w naszym kraju jest coraz lepsza, ale nadal wypadamy całkiem blado. Nie ma się czym chwalić niestety. Nie o to chodzi, że Polacy nie gęsi i swój język mają, ale o to, że czasem trafiają do nas inwestorzy i...- o zgrozo! - turyści. Ta ostatnia grupa ma niemały problem jeśli chodzi o atrakcje turystyczne - często nikt z obsługi nie mówi po angielsku! Wstyd Polacy! Chyba powinno nam zależeć, by nasz kraj był chętniej odwiedzany - przecież mamy czym się w szerokim świecie pochwalić. Jednak świat oczekuje od nas pewnej komunikatywności, a język angielski jest po prostu podstawą. Chyba nie będziemy oczekiwać od turystów, żeby uczyli się polskiego? No chyba nie jesteśmy aż takimi cebulakami? No chyba nie? Powiedzcie, że nie!
Do szkoły!
Czy warto znać obcy język? Zawsze warto! Obecnie bez angielskiego raczej ciężko sobie poradzić - mało, że pracodawcy często oczekują od pracownika znajomości tego języka, to jeszcze przydaje się on w funkcjonowaniu podczas jakiejkolwiek zagranicznej podróży. Komunikacja to podstawa, nawet jeśli jesteśmy turystami. Po angielsku można się dogadać prawie wszędzie, również w tym języku jest dostępna spora część publikacji z różnych branż. To nie fanaberia pracodawcy - naprawdę angielski się przydaje. Tak więc - do szkoły językowej marsz!
Dlaczego warto znać angielski?
Im szybciej zacznie się naukę języka obcego, tym łatwiej będzie go ogarnąć. dlatego warto uczyć dzieci angielskiego. I nie, nie dlatego żeby jako dorośli ludzie wyjechali do roboty na zmywak. Tylko dlatego, że każdy wykształcony człowiek powinien być w stanie się w tym języku porozumieć o basta. Bo konferencje naukowe są po angielsku, po wiele publikacji jest po angielsku, bo warto poszerzać swoje horyzonty i budować relację z innymi ludźmi, również z obcokrajowcami. Bo nieznajomość angielskiego to bardzo duże ograniczenie - nie można prowadzić interesów za granicą, nie można dostać ciekawej pracy w dobrej firmie, ba - nie można nawet na własną rękę zwiedzać wielu krajów. Bo w innych krajach zawsze znajdzie się kogoś kto lepiej, lub gorzej mówi po angielsku. Więc uczcie swoje dzieci angielskiego - to jeden z tych bardziej praktycznych przedmiotów, serio. Więcej pożytku przyniesie niż fizyka.
Krótko o historii języka angielskiego
Angielszczyzna jest językiem zachodniogermańskim, który wziął swój początek z anglo-fryzyjskich dialektów przyniesionych do Brytanii przez germańskich osadników i rzymskie wojska z terenu obecnych północnych Niemiec i Holandii. Na początku, język staroangielski był mieszaną grupą dialektów, obrazującą różnorodne źródła anglosaskiej ludności ówczesnej Anglii. Jeden z tych dialektów, późny zachodniosaski, w końcu zyskał przewagę. Pierwotny staroangielski następnie był pod wpływem obcym ze względu na dwie fale inwazji. Pierwsza to inwazja wikingów, użytkowników języków skandynawskich; zdobyli oni i skolonizowali części Brytanii w ósmym i dziewiątym wieku. Druga to inwazja Normanów w XI wieku. Mówili oni językiem starofrancuskim i rozwinęli anglo-normańską odmianę języka angielskiego. Te dwie inwazje spowodowały, że angielszczyzna stała się do pewnego stopnia językiem mieszanym (chociaż nie był to pidgin ? prawdziwie mieszany język w ścisłym lingwistycznym znaczeniu tego słowa).
Współżycie ze Skandynawami zaowocowało zauważalnym gramatycznym uproszczeniem i leksykalnym wzbogaceniem anglo-fryzyjskiego rdzenia angielszczyzny; późniejsza normańska okupacja prowadziła ku przeszczepieniu do rdzenia germańskiego bardziej wyszukanej warstwy słów z romańskiej gałęzi języków europejskich. Ten wpływ normański wprowadził angielszczyznę do sądów i urzędów. W ten sposób angielszczyzna rozwinęła się w "pożyczający" język o wielkiej elastyczności i bogatym słownictwie.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_angielski#Historia